Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 122.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
II.


Zaczęło się to pewnego ranka...
Każda sielanka
Chce wiosny, kwiecia, młodości i słońca.
Lecz nim dobiegnie do końca,
Umarłe róże zostawia za sobą,
Mrokiem owiewa niebiosy,
A sama idzie okryta żałobą,
Roniąc łzy rosy.
Lecz jest-że temu winną sielanka,
Że nie trwa dłużej, niźli uśmiech doli?
Zaczęło się to pewnego ranka,
A jak noc — boli...