Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 157.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
III.


Ona nie była piękną, salonową;
Była kobietą z sercem i z wadami.
Może zanadto znała się z kwiatami,
Z czarną jaskółką i żabką majową,
Może za często biegała po łące,
Zrywając dzwonki liliowe i drżące,
Może za wiele róż miała w ogrodzie,
Za rano słońce witała o wschodzie,
Może się nadto w księżycu kochała,
Patrząc mu w oczy, promienna i biała...
O! miała wady! Była zmienna, płocha
I niecierpliwa. To smuci się, szlocha
Nad czemś, co z wiatrem uleciało puchem,
To znów dziecinnym i swawolnym ruchem
Z czoła odrzuca rozsypane włosy,
Ociera oczy... patrzysz... a za chwilę,
Zda ci się, skrzydła dostała motyle
I leci róże pootrząsać z rosy...