Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 163.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
VI.


Nie wiem, czy była od początku ziemi
Na całym świecie druga taka wiosna,
Kwiecista, wonna, tęskna i miłosna,
Jak owa nasza! Rojami barwnemi
Co ranek nowe tryskały motylki,
Świecąc, jak drogie brylantowe szpilki,
Na piersiach róży, na jaśminów czole...
Co wieczór rzeczka, uciekając w pole,
Garściami srebro księżycowi kradła
I w swoje szklane zakręty je kładła,
Migocąc zdala, jak pas srebrem tkany...
Słowik był jakoś dziwnie rozkochany,
Żarem syczące, płomienne lał pienia...
Drzewne korony plotły się w sklepienia
Świątyń uroków, pałaców rozkoszy...
W takiem ustroniu, pewna, że nie spłoszy
Lekkich widziadeł rój muszek brzęczący,
Spoczęła senna, a powiew gorący
Malował róże na jej białej twarzy...
Szedłem podsłuchać, o czem ona marzy?