Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/114

Ta strona została przepisana.

dokładnych informacyi, które musiał połykać początkujący w sztuce życia, czy chciał czy nie chciał, czy łaknął ich czyli też nie; informacye te były przyjmowane i trawione wielokrotnie przez ludzi, którzy nie troszczyli się zgoła o nie, i to dla tego, aby ich udzielać innym ludziom, którym też nic na tych informacyach nie zależało.
Sparaliżowałem rosnący zapał staruszka wybuchem śmiechu i rzekłem:
— No, już to pan nie byłeś pewnie uczony w taki sposób, więc możesz pan nieco łagodniej i spokojniej wyrażać się o tej sprawie.
— Prawda, prawda — rzekł z uśmiechem. — Dziękuję panu za poskromienie mojej irytacyi; zawsze wyobrażałem sobie, że żyję w epoce, o której jest mowa. Zatem powiedzmy to samo nieco spokojniej: spodziewałeś się pan widzieć dzieci w szkołach po osiągnięciu wieku uważanego konwencyonalnie za właściwy wiek, jakkolwiek różne byłyby ich zdolności i usposobienia; w tych szkołach znowu bez uwzględnienia faktów miałyby być pewnemu konwencyonalnemu kursowi „uczenia“. Mój przyjacielu, czyż nie widzisz, że taki proceder znaczy ignorowanie faktu wzrostu zarówno cielesnego jak i umysłowego. Nikt nie mógłby wyjść z takiego młyna nieuszkodzonym; a tylko ci mogliby uniknąć zmielenia, którzyby odznaczali się dość wybitną zdolnością do buntu. Na szczęście większość dzieci posiadała ten przymiot po wszyst-