Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/116

Ta strona została przepisana.

— A czy pan byłeś zmuszany do uczenia się arytmetyki oraz matematyki?
— Nieco — odparłem.
— A ile lat masz pan obecnie?
— Powiedzmy: pięćdziesiąt sześć.
— A ile arytmetyki lub matematyki umiesz pan obecnie? — spytał staruszek, uśmiechając się drwiąco.
— Z przykrością muszę wyznać, że nie pamiętam nic.
Hammond zaśmiał się spokojnie, ale już nie dodał żadnego komentarza do moich słów, a ja dałem pokój edukacyi uważając, że z tej strony nie dojdę z nim do ładu.
Pomyślałem chwilę i rzekłem:
— Tylko co mówiłeś pan o domostwach: to wygląda mi nieco na zwyczaj dawnych czasów; sądziłem, że prowadzicie więcej publiczne życie.
— Falanstery, co? — odparł. — Żyjemy, jak się nam podoba, a z reguły podoba się nam żyć z pewnymi domownikami, do których przywykliśmy. Pamiętaj pan zawsze, że bieda nie egzystuje, i że falanstery Fouriera oraz im podobne nie były w swoim czasie niczem innem, jak ucieczką przed niedostatkiem. Taki sposób życia mógł zostać wymyślony jedynie przez ludzi, otoczonych najgorszemi formami nędzy. Ale przedewszystkiem musisz pan pojąć, że jakkolwiek oddzielne gospodarstwa są u nas prawidłem, i że różnią się one