Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/117

Ta strona została przepisana.

między sobą mniej lub więcej swoimi zwyczajami, to jednak żadne drzwi nie są zamknięte przed osobą miłego temperamentu, godzącą się żyć tak zupełnie jak nasi domownicy; byłoby oczywiście bezrozumnem ze strony człowieka wkluczać się do domostwa i proponować im zmianę trybu życia dla jego przyjemności, skoro może udać się dokąd mu się podoba i żyć jak mu się podoba. Ale nie widzę potrzeby rozwodzenia się nad tem, skoro pan udajesz się z Dickiem w górę rzeki, co panu pozwoli z własnego doświadczenia wywnioskować, jak się te sprawy u nas urządza.
Po chwili rzekłem do niego:
— A cóż słychać z wielkiemi miastami? Londyn, o którym czytałem jako o nowoczesnym Babilonie cywilizacyi, zniknął bodaj z powierzchni ziemi.
— Ba, ba — rzekł stary Hammond być może, iż teraz właśnie jest podobniejszy do dawnego Babilonu, niż był w dziewiętnastym wieku. Ale dajmy temu pokój. Między tem miejscem a Hammersmithem jest w każdym razie dosyć ludzi, a zresztą nie widziałeś pan jeszcze najbardziej zaludnionej części miasta.
— Powiedz mi pan zatem, jak się rzecz przedstawia ku wschodowi?
Na to odparł staruszek:
— Był czas, kiedy wsiadłszy na dobrego konia i jadąc prosto od moich drzwi dobrym truchtem