Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/126

Ta strona została przepisana.

dalszy ciąg aspiracyi Oxfordu z „barbarzyńskich“ średnich wieków!
— Tak, to prawda — potwierdziłem.
— Co mówiłem o nich — rzekł Hammond — jest prawdą w głównych zarysach. Ale pytaj pan dalej.
— Słyszeliśmy już o Londynie — rzekłem — jakoteż o dystryktach fabrycznych, oraz zwyczajnych miastach: ale cóż pan masz do powiedzenia o wsiach?
Na to odparł Hammond:
— Musisz pan wiedzieć, że ku końcowi dziewiętnastego wieku wsi zostały zupełnie zniczczone, z wyjątkiem tam, gdzie stanowiły tylko dodatki do dystryktów fabrycznych, lub tworzyły same rodzaj małych okręgów przemysłowych. Domom dozwolono rozpaść się w gruzy; drzewa pościnano dla nędznego zysku kilku groszy, które za nie można było otrzymać i budowanie stało się niewymownie nędzne i szpetne. Pracy było mało, a mimo to zarobki obniżały się. Wszystkie drobne sztuki życia wiejskiego, które ongi uprzyjemniały życie wieśniaków, zaniknęły. Produkty ziemne, które przechodziły przez ręce gospodarza, nigdy nie trafiały do ich własnych ust. Niepojęte ubóstwo i niedostatek panowały na polach, które pomimo pierwotnej i niedbałej gospodarki owych czasów, piękne i obfite dawały plony. Czyś pan miał niejakie pojęcie o tem wszystkiem?