Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/145

Ta strona została przepisana.

wodzenie w okpiwaniu bliźnich jest obecnie, miejmy nadzieję raz na zawsze zamkniętą drogą do renomy. Każdemu wolno ćwiczyć swe specjalne zdolności do ostatecznych granic, a każdy inny zachęca go do tego. W ten sposób uwolniliśmy się od pochmurnej zazdrości, ożenionej przez poetów z nienawiścią zapewne nie bez słuszności; zazdrość rodziła całe mnóstwo nieszczęścia i złej krwi, która ludzi drażliwych i namiętnych, to znaczy energicznych i czynnych prowadziła często do gwałtu.
Roześmiałem się i rzekłem:
— Teraz więc cofasz pan swoje przypuszczenie, mówiąc, że nie ma gwałtu pomiędzy wami?
— Nie — odparł — nie cofam niczego; powiedziałem już, że takie rzeczy zdarzają się. Gorąca krew popełnia czasami błędy. Jeden człowiek może ugodzić drugiego, a ugodzony oddać otrzymany raz, z czego w najgorszym razie może wyniknąć mężobójstwo. Ale cóż wtedy? Czyż my sąsiedzi mamy rzecz jeszcze pogarszać? Czyż mamy tak źle myśleć o sobie nawzajem, aby przypuszczać, że zamordowany wzywa nas do pomszczenia go, skoro wiemy na pewne, że gdyby został jeno okaleczony, to byłby, na zimno rozważywszy wszystkie okoliczności, wybaczył temu, co go okaleczył? Czyż śmierć mordercy przywróci zamordowanemu życie i da zadośćuczynienie za spowodowane nieszczęście?
— Zapewne — odparłem — ale rozważ pan,