Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/183

Ta strona została przepisana.

wyrażę pozbawiony wszelkiej zwyczajowej myśli i zwyczajowego sposobu postępowania; nie chciałem przeto rozstawać się z nimi za prędko. On jednak przybył mi zaraz na pomoc i rzekł:
— Czekaj nieco, Ryszardzie; oprócz ciebie i gościa jest tu jeszcze ktoś inny, kogo się należy poradzić, a tym jestem mianowicie ja. Nie mam wcale ochoty pozbawić się obecnie właśnie przyjemności jego towarzystwa, zwłaszcza, iż, jak wiem, ma się mnie jeszcze o coś zapytać. Idź zatem do swych Walijczyków, ale przedtem przynieś nam jeszcze drugą butelkę wina i ulotnij się jak najprędzej; potem przyjdź znowu dla zabrania swego przyjaciela ku północy, jeno nie czyń tego za prędko.
Ryszard skinął głową z uśmiechem, a staruszek i ja zostaliśmy niebawem sami w ogromnej hali, zapijając czerwone wino z wysmukłych o dziwnych kształtach kieliszków. Wtedy Hammond odezwał się:
— Czy zastanawia cię cokolwiek szczególniej w sposobie naszego życia, gdyś już tyle z niego widział na własne oczy?
Na to ja:
— Zdaje mi się, że najbardziej zastanawia mnie pytanie, jak do tego wszystkiego doszło?
— I słusznie — odparł gdyż zmiana jest olbrzymia. Byłoby rzeczą trudną a bodaj nawet wręcz niemożliwą opowiedzieć całą historyę: wiedza, niezadowolenie, zdrada, zawód, ruina, nędza, rozpacz — oto różne fazy cierpienia, przez które