Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/192

Ta strona została przepisana.

kłem z uśmiechem — i do rozdzielania chleba ploretaryuszom.
— Tak twierdziło ongiś wielu — odparł staruszek sucho — a przez długi przeciąg czasu powtarzano jako komunał, że takie bagno czeka ostatecznie socyalizm państwowy, jeżeli dojdzie do swego logicznego kresu, co, jak wiadomo, u nas się nie stało. W każdym razie sprawa posunęła się dalej poza to oznaczenie maximum i minimum, które jak obecnie widzimy, było niezbędne. Rząd uznał za konieczne uwzględnić okrzyki pracodawców o zbliżającej się destrukcyi handlu, tak pożądanej, jak wygaśnięcie cholery, której obecnie już nie znamy. Rząd zniewolony był zaradzić złemu postanowieniem wrogiem dla pracodawców, gdyż założył rządowe fabryki dla produkowania potrzebnych towarów jakoteż targi ich zbytu. Postanowienia te, wzięte razem, dokonały czegoś; posiadały one w swej istocie cechy postanowień komendanta oblężonego miasta. Ale w oczach klasy uprzywilejowanej ustanowienie podobnych praw wydawało się zapowiedzią końca świata.
Nie było to całkowicie bez racyi; rozpowszechnienie się teoryj komunistycznych, oraz częściowe wprowadzenie w życie socyalizmu państwowego wywołało naprzód zamieszanie, a potem niemal sparaliżowało zdumiewający system handlowy, pod którym stary świat żył tak gorączkowo, produkując dla garstki rozkosze gracza, a dla wielu,