Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/223

Ta strona została przepisana.

wzrokiem i ponurem usposobieniem; w ten sposób nietylko armie ich wyczerpywały się nieustannie spotykanemi trudnościami, lecz nawet nie walczący, a stojący po ich stronie byli tak oblężeni nienawiścią, tysiącem drobnych kłopotów i utrapień, że życie stało się dla nich przy tych warunkach nie do zniesienia. Spora ich liczba umarła rzeczywiście wskutek strapień, wielu popełniło samobójstwo. Znaczna ich ilość popierała czynnie reakcyę i znajdowała w swej nędzy pewną pociechę w gorączce konfliktu. Wreszcie tysiące ustąpiły i poddały się rebelantom, a gdy liczba ich wzrastała, stało się w końcu jasnem dla wszystkich, że sprawa ongi beznadziejna, obecnie tryumfowała, i że obecnie beznadziejną była sprawa niewoli i przywileju.