Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/228

Ta strona została przepisana.

bogaczy, a którą, jak to pan sam możesz widzieć, wielka zmiana zmiotła z powierzchni ziemi. Bardziej pokrewnym naszemu sposobowi patrzenia na życie był duch wieków średnich, dla których niebo i życie zagrobowe stanowiły taką realność, że stały się dla nich częścią życia ziemskiego, które też odpowiednio miłowali i ozdabiali pomimo doktryn ascetycznych i wyznania, nakazującego pogardę życie.
Lecz i to także, razem z niezachwianą wiarą w niebo i piekło, jako dwa miejsca pobytu zniknęło, a my obecnie zarówno słowem jak i czynem wierzymy w nieustające życie świata ludzkiego i czerpiemy z tego wspólnego życia zasób dni, przeznaczonych dla każdego z nas osobiście, wskutek czego jesteśmy szczęśliwi. Czy się pan temu dziwisz? W dawnych czasach kazano ludziom kochać bliźnich i wierzyć w religię ludzkości i tak dalej. Ale właśnie w tym stopniu, w jakim człowiek posiada dosyć wzniosłości umysłu i wysubtelnienia na to, aby być zdolnym do szanowania tej idei, czuł się zniechęconym przez wejrzenie jednostek, składających masę, którą miał czcić; wstrętu mógł uniknąć jedynie przy pomocy konwencyonalnej abstrakcyi rodzaju ludzkiego, mającego mało rzeczywistego lub historycznego związku z rasą ludzką; podzieloną na ślepych tyranów z jednej a apatycznych niewolników z drugiej strony. A obecnie, gdzież jest trudność przyjęcia religii ludzko-