Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/230

Ta strona została przepisana.

pan prawdopodobnie mógł odgadnąć, jakie było lekarstwo na taką klęskę; pamiętając oczywiście zawsze, iż wiele rzeczy, które produkowano, przestano wyrabiać. Tem lekarstwem było, krótko mówiąc, wytwarzanie tego, co nosiło nazwę sztuki, ale co nie posiada obecnie wśród nas żadnej nazwy, ponieważ jest niezbędną częścią pracy każdego producenta.
— Co! — zawołałem — czyż ludzie mieli czas i sposobność do kultywowania sztuk pięknych wśród rozpaczliwej walki o byt i wolność, o której mówiłeś mi pan?
Na to Hammond odparł:
— Nie powinieneś pan przypuszczać, żeby nowa forma sztuki gruntowała się przeważnie na wspomnieniach sztuki epoki minionej; chociaż, rzecz dziwna, wojna domowa daleko mniej zniszczyła sztukę niż inne rzeczy, i ta sztuka, jaka istniała w dawnych czasach, odżyła w zdumiewający sposób w ostatniej fazie walki, zwłaszcza zaś muzyka i poezya. Sztuka czyli przyjemność pracy, jakby ją można nazwać, o której obecnie mówię, pojawiła się niemal samorzutnie, biorąc początek w jakimś instynkcie ludzi, nie zmuszanych więcej do strasznego i bolesnego przepracowywania się, instynkcie możliwie najlepszego wykonywania pracy, aby stała się doskonalą w swoim rodzaju; a gdy to ciągnęło się czas jakiś, zdawała się w umysłach ludzkich budzić jakaś pożądliwość piękna, wskutek