Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/247

Ta strona została przepisana.

Hammondem. Niech się sam o tem dowie; wszakże nie przyjdzie mu czekać długo.
— Zapewne — odezwała się Anna — nie czyńcie opisu obrazu za dobrym, bo może doznać rozczarowania po podniesieniu kurtyny. Ale teraz już czas wam iść, jeżeli macie korzystać z fali, jako też ze słonecznego ranka. Bądź zdrów, gościu!
Pocałowała mnie w swój szczery, przyjacielski sposób, przez co pozbawiła mnie ochoty do mojej ekspedycyi; ale musiałem to pokonać w sobie, gdyż nie wątpiłem, że tak rozkoszna kobieta nie mogła być pozbawiona kochanka odpowiedniego sobie wieku. Zeszliśmy po schodach przystani i wsiedliśmy do ślicznej łodzi, nie za lekkiej na to, aby wygodnie pomieścić nas i nasze rzeczy a przytem pięknie ozdobionej; ledwieśmy wsiedli, przyszli ku nam Boffin i tkacz, żeby się z nami pożegnać Boffin odział się w strój roboczy i włożył wachlarzowaty kapelusz, którym powiewał na pożegnanie ze swą staro-hiszpańską kurtuazyą. Dick odepchnął łódź na rzekę i zabrał się dzielnie do wioseł, wskutek czego Hammersmith ze wspaniałemi drzewami i pięknymi nadbrzeżnymi domami zaczął powoli niknąć nam z oczu.
Gdyśmy płynęli, nie mogłem przenieść na sobie, aby obok jego obiecanego obrazu łąki nie postawić tego obrazu jaki sobie przypomniałem, a zwłaszcza obraz kobiet, zajętych pracą, stanął mi przed oczami; były to szeregi wychudłych postaci, nędznych,