Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/286

Ta strona została przepisana.

— Przyjął ten wyrok lepiej, niż spodziewaliśmy się, gdy coś nieznanego, może widzenie się z dziewczyną, a potem gorąca wymiana słów ze szczęśliwym rywalem, która nastąpiła bezpośrednio, wyrzuciła go całkowicie z równowagi; uchwycił za siekierę i rzucił się na rywala, gdy nikogo więcej nie było; w walce zaatakowany ugodził przeciwnika i zabił go. Teraz z kolei zabójca tak jest podrażniony, że może odebrać sobie życie; a jeżeliby to nastąpiło, to bodaj, że i dziewczyna popełni samobójstwo. A temu wszystkiemu nie mogliśmy tak samo położyć tamy, jak trzęsieniu ziemi z przed półtora roku.
— To bardzo nieszczęśliwy wypadek — rzekł Dick — ale skoro człowiek ten nie żyje i nie może być przywołany do życia, a zabójca nie ma w sobie złości, to nie mogę pojąć, dlaczego nie miałby tego wkrótce przecierpieć. Zresztą, śmierć poniósł ten, który na nią zasłużył, a nie odwrotnie. Czemuż miałby człowiek dręczyć się nieustannie prostym wypadkiem? A dziewczyna?
— Co do niej — rzekł Walter — to cała sprawa przejęła ją bodaj więcej przerażeniem niżeli smutkiem. Co mówisz o nim, jest prawdą, lub raczej powinnoby nią być; widzisz, wzburzenie i zazdrość, stanowiące preludyum do tej tragedyi wytworzyły wokół niego złą i gorączkową atmosferę, od której, zdaje się, nie może się uwolnić, mimo to radziliśmy mu usunąć się, nawet poza morze; on atoli