Ta strona została przepisana.
za to mężobójstwo były wyborną illustracyą słów starego Hammonda odnośnie do traktowania przez ten dziwny lud tego, co myśmy nazywali zbrodnią, zaiste wyrzuty sumienia były przesadzone; ale nie ulegało wątpliwości, że zabójca brał wszystkie następstwa czynu na siebie i nie oczekiwał ze strony społeczeństwa oczyszczenia go przez nałożenie kary. Nie obawiałem się przeto więcej, żeby „świętość życia ludzkiego“ miała cierpieć wśród mych przyjaciół dla braku szubienicy i więzienia.