Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/296

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXVI.

Uporni.

Zanim rozstaliśmy się, z temi dziewczętami, ujrzeliśmy dwóch tęgich młodzieńców i kobietę, odbijających od brzegu w Berkshire, a wtedy Dick przypomniał sobie drwinki dziewcząt, i zapytał je, jakim to porządkiem stało się, że nie było żadnego reprezentanta płci męskiej do przeprawienia ich przez wodę, i gdzie się podziały ich łodzie. Najmłodsza z nich odparła na to:
— O, zabrali oni wielką łódź dla przywiezienia kamienia z góry.
— Cóż to rozumiesz przez słowo „oni“, moje dziecko? — spytał Dick.
Na to znowu odparła starsza dziewczyna ze śmiechem:
— A no pójdź i zobacz. Patrz tam — wskazała na północo-zachód — czyż nie widzisz, że tam się coś buduje?
— Owszem — odrzekł Dick — co mnie dziwi...