Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/336

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXX.

Koniec podróży.

Posuwaliśmy się naprzód. Pomimo mego świeżo powstałego podniecenia z powodu Elleny i mojej rosnącej obawy na punkcie tego, na czem się rzecz skończyć może, nie mogłem nie interesować się mocno stanem rzeki, oraz jej brzegów; a to tem bardziej, że Ellen nie nużyła się zmieniającym się krajobrazem, lecz spoglądała na każdą piędź kwiecistego wybrzeża i każdą kroplę spienionej fali z tym samym rodzajem gorącego zajęcia się, które sam kiedyś, posiadałem w tak wysokim stopniu, jak mi się zdawało, a którego nie utraciłem jeszcze całkowicie nawet w tem dziwnie zmienionem społeczeństwie razem z jego osobliwościami. Ellen dzieliła moją radość z powodu tego lub owego dowodu troskliwości w obchodzeniu się z rzeką: jako to zachowanie uroczych zakątków; pomysłowości w rozwiązywaniu zagadnień inżynieryi wodnej, tak że najwyraźniej pożyteczne prace wyglą-