Ale Bóg sam jest najwyższą wszechrzeczy przyczyną i po nad nim nie ma już wyższej jakiejś zasady, z którejby on się wywodził. — Na rzeczy stworzone, z których dowodzimy prawdy bytu Boga, można się z różnego zapatrywać stanowiska, i ztąd powstaje rozmaitość tych dowodów. Ztąd też wynika, że z tych dowodów dochodzimy jeszcze i do poznania pewnych atrybutów Bożych, ponieważ z powodu różnego ich punktu wyjścia, wykazują one byt Boga w rozmaitych jego attrybutach. — 2. Przeciwko rozumowym dowodom bytu Boga występują: a) tradycjonaliści (ob.), odejmujący im wszelką możność wykazania bytu nadświatowego, osobistego Boga; rozum, ich zadaniem, nie ma zupełnie potemu siły; prawdę tę znać możemy tylko z objawienia Bożego przez wiarę; b) inni filozofowie znów dowody te uważają za zbyteczne, ponieważ zdanie „Bóg jest,“ jest oczywistém samo przez się, i dla tego dowodu ani potrzebuje, ani go dopuszcza. Co do a) dajemy tu tylko uwagę, iż jeżeliby nie można było z rozumu dowieść bytu Boga, natenczas nie byłoby w ogóle żadnego naturalnego poznania Boga, ponieważ nie jakieś poznanie tak zwanego panteistycznego Boga, lecz poznanie Boga prawdziwego, nadświatowego, może być nazwane właściwém poznaniem Boga. Jeżeliby zaś naturalne poznanie Boga było niemożliwe, jeżelibyśmy poznanie Boga tylko z Objawienia czerpać mogli, w takim razie nadnaturalne objawienie Boże byłoby „przynależnością natury“ (debitum naturae humanae). Człowiek bowiem naturalnego swego przeznaczenia nie mógłby osiągnąć bez poznania Boga, przeto Bóg musiałby mu poznanie to dać przez objawienie pozytywne, dla umożliwienia mu osiągnięcia naturalnego jego celu. Pozytywne objawienie byłoby tedy przynależnością natury ludzkiej, gdy tymczasem, podług nauki Kościoła, objawienie to jest czystym darem łaski, donum gratuitum. Siły tej rozumu Kościół bronił zawsze i, ostatecznie naukę swoją, uroczyście na soborze watyńskim ogłosił (ses. 1 cap. II i can. 1.) „że Bóg rzeczy wszystkich początek i koniec, światłem naturalnego rozumu z rzeczy stworzonych pewno poznanym być może.“ — Co do b). Zdanie „Bóg jest,“ wzięte przedmiotowo, uważane w sobie (quoad se), jest zdaniem przez się oczywistém, ponieważ istnienie, byt Boga zawiera się koniecznie w istocie Boga, jest nawet jego istotą. I jeżelibyśmy mieli intuicyjne poznanie Boga, poznawalibyśmy wtedy w Istocie Bożej bezpośrednio i jej istnienie, i wtedy istnienie Boga byłoby nas prawdą oczywistą, samą przez się. Ale nasze tu poznanie Boga nie jest wcale intuicyjne, lecz tylko abstrakcyjne, i dla tego zdanie „Bóg jest“ przedmiotowo, t. j. dla nas (quoad nos), nie jest zdaniem oczywistém samém przez się. Musimy byt Boży wywodzić przez wnioskowanie z rzeczy stworzonych, i dopiero gdy tą drogą poznamy Boga, jako bytującego, dalszym wnioskiem przekonywamy się, że byt Boga zawiera się w jego istocie. — Wszystkie w ogóle wątpliwości, jakie w nowszych czasach podniesiono przeciwko dowodom bytu Boga, należą do pozostałości po filozofji kantowskiej, podług której niepodobna nam wiedzieć, czy naszemu myśleniu odpowiada rzeczywistość, i dla tego nie możemy nic twierdzić, nawet o istocie ciała, a tém mniej o duchowej istocie duszy, o zachodzącym pomiędzy rzeczami stosunku przyczyny i skutku, i myślą nie możemy przekroczyć nigdy po za świat zjawisk zmysłowych. Filozofja kantowska straciła wprawdzie swoją powagę pierwotną, ale pozostały po niej pewne przesądy, a mianowicie niedowierzanie dowodom rozumowym prawd wyższych. Ponieważ jednak dowiedzioną jest, przeciwko Kantowi, pewność
Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 437.jpeg
Ta strona została skorygowana.
420
Bóg.