Strona:PL Odprawa posłów greckich (Jan Kochanowski) 031.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak pewnie, jako mię tu dziś przed sobą widzisz.
Słyszałeś, jako cię dziś posłowie żegnali
I nas wszytkich przy tobie; pograniczni piszą
Starostowie, że greckie wojska się ściągają
Do Aulidy; w tem wątpić nie potrzeba, że ci
Do nas pójdą; inaczej aniby tu byli
Posłów swych posyłali, ani tak surowie
O swą krzywdę mówili. A tak nie mieszkając,
Póki brzegu morskiego ostatka nie stracim,
Porty naprzód i zamki pograniczne spiżą
I ludźmi dobrze opatrz, hołdownym książętom
Rozkaż bydź pogotowiu, żołnierzom przypowiedz
Służbę, szpiegi rozeszlij, straż miej i na morzu
I na ziemi, aby cię łacni niegotowym
Grekowie nie zastali. To jest rada moja.

Priamus.

Jakobyś już na oko dobry Antenorze!
Nieprzyjaciela widział, tak się, widzę, boisz.

Antenor.

O królu! teraz się bać lepiej; bo za taką
Bojaźnią i opatrzność i gotowość roście,
Wonczas już próżny rozmysł, bo już abo się bić
Abo uciekać trzeba; trzeciego nic niemasz.

Priamus.

A ja owszem na dobrej pieczy wszytko mieć chcę,
Aby nam do tak nagłych ucieczek nie przyszło.