Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/070

Ta strona została skorygowana.

nie zapełnione wyręby. Wprowadza ona w zeszeregowane myśli niekarność i chciałaby je węzłem rozkoszy, tęsknoty, czy żalu przywiązać do znikomej ziemi. Jakże boleśnie śmiesznym byłby Sfinks, gdyby przy sprawdzaniu podwalin i początków swej wiedzy, natrafiwszy na okres nazywany młodością, westchnął za nim z tęsknotą, jak Silvio Pellico[1] w swej cierpkiej elegii:

«Lamento sui fuggiti anni primieri...»

Jestem lichym uczonym. Mam duszę pełną fajerwerków. Wybuchają z niej one częstokroć tak ognistą strugą, że świeżo zdobyte horyzonty gasną w grubych cieniach, a na arenę życia rzucają takie blaski mamiące, że serce chciałoby opaść na jej kwiaty, i przylgnąć do nich, i kochać...
Trzeba ją nieraz odrywać przemocą, krępować i wiązać; a wysiłki takie męczą i drażnią niezmiernie. Złamawszy wreszcie bunt serca, pogrążam się znowu w pracy, aż do zupełnego wyczerpania, zaś wysiłki te, bunty i wysiłki umysłu do ostatecznych granic składają się na jedną ogólną barwę, cechującą mię w stosunkach ze światem, bardzo zbliżoną do apatyi...

............

W tej chwili spostrzegam, że w czasie, gdy mówiłem do ciebie, kuzynko, pogoda polepszyła się znacznie.
Deszcz prawie ustał, mgły na łąkach gdzieś się rozpierzchły, lub przejrzystemi pasemkami tu i owdzie, jak pajęczyna snują się po murawie, w ołowianym całunie nieba porobiły się liczne wyrwy, przez które błękit oczyszczony przeziera, a naprzeciw mego stanowiska, w tem właśnie miejscu, gdzie wznosi się piramida śnieżno białej Jungfrau, o dwie boczne kondygnacye chmur oparła się tryumfalnym łukiem tęcza, «na wypłakanej rozwieszona chmurze».

Dostrzegam nawet śród kotłujących na horyzoncie coraz jaśniejszych oparów miejsca bielsze jeszcze i jeszcze świetniej jasne: są to fragmenty odsłonionych lodowców. Ukazują się one tak wysoko, że zdawaćby się mogło rzeczą

  1. Przypis własny Wikiźródeł Silvio Pellico (1789-1854), poeta włoski, karbonariusz.