Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/273

Ta strona została skorygowana.

dzwonu. A jednak nie wiedziała jeszcze. Czuła, że każda minuta zwłoki pada na nią kroplą ciężkiej winy — i nie wiedziała.
Gdy z wysileniem budząc w sobie całą przytomność i jasność myślenia, zstępowała w głąb siebie samej i nić po nici rozbierała wszystkie rozsnute tam przędze, dowiadywała się tylko: czego pragnie, lecz to, co uczyni, kryło się i umykało za zasłony, których nigdy do końca rozchylić nie mogła.
O tem, czego pragnie, wiedziała dobrze i ze wstydem. Nie ulegała żadnemu złudzeniu. To, co ją stąd na daleki świat wołało, nie było czystym, wspaniałomyślnym ruchem współczucia, bo ze współczuciem mieszało się przejmujące ją z mocą, nigdy przedtem nieznaną, pożądanie własnego szczęścia. Dlaczego, w sercu jej, jak w każdem sercu ludzkiem, zawsze istniejąc, wezbrało ono teraz w oddech tak potężny, że chwilami przepalała się w nim pamięć na to: kosztem czyjego nieszczęścia i kosztem jakiej winy zadość mu stać się może? z tego również zdawała sobie jasną sprawę.
Przestała żyć pod nieskazitelnemi oczyma gwiazd swoich, nie widywała już swojej białej łani dobrych natchnień, stanęła pod chmurą zwątpienia o podniosłości przeznaczeń człowieka, o dalekiej nieraz, lecz niewątpliwej skuteczności jego pokornych poddawań się i ofiar; a gdy to się stało, samotność, która dotąd zlekka tylko muskała ją skrzydłami swych melancholii i tęsknot, opuściła się na nią, jak wieko trumny, zamykające w śmiertelnych ciemnościach i ciszach ciało i duszę, życiem wrzące. Wtedy dom rodzinny wydał się jej dnem przepaści, z którego żadnych promieni radości ani nadziei dostrzedz niepodobna, i obudziły się w niej wszystkie siły młode, wołając o radość i nadzieję. Powstały w niej bunty, przedtem nieznane, i obległy ją marzenia z rozkazującymi wyrokami praw nieuznanych i żądających wypełnienia. To, czego wyrzekła się była, jako drogi nie przed nią wytkniętej, jako uciech wysokich, ale jej, przez wolę wyższą odmówionych, teraz ukazywało zdala czarę, pełną powabów nieprzepartych.