Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/282

Ta strona została skorygowana.

samego zachwycenia, które już raz — udręczoną i walczącą — wzniosło ją było nad pustynne rozłogi Nikaru.
Coś, czego istoty nie znała, co pod grubemi warstwami doświadczeń, wrażeń, myśli, żyło na spodach jej świadomej głębi, pod gruzami niepamięci, wzdychało głuchą pamięcią, a w widzialnej powłoce ciała, imię jej noszącej, było bezimienną i skrytą nią samą, oddzielało się od swej powłoki, porzucało ją na nizinach i w morzu światła przeczystego wzbijało się ku coraz wyższym jego strefom.
Po chwili uczuła, że nie jest samą. Ktoś był przy niej. Był przy niej ktoś bardzo kochany, odgadła to po tchnieniu niewymownie ciepłem, które ją owiało, a po chwili, chociaż nie trącił o nią dźwięk ani obraz żaden, z uśmiechem takim, z jakim usta długo zmartwione witają nagłą radość, szepnęła:
— Adaś!
Wiedziała, że w tem przestworzu nieznanem i błogiem on był przy niej, brat, ten, nad którego czulej i głębiej nigdy nie kochała nikogo, którego ukochanie dla rzeczy świętych i wielkich mocniejszym było nad śmierć. Rozstała się z nim tak dawno, szła drogą tą samą, z której on zstąpił w wieczność, a gdy miała zejść z niej na inną... on znalazł się przy niej.
Jakkolwiek w świetlanem przestworzu nie rozlegał się dźwięk żaden, wiedziała, że do niej mówi i chciwie słuchała jego mowy. Uczuła, że łagodnie przychyla do piersi swej płonącą jej głowę, i że od tej braterskiej pieszczoty serce jej, w goryczach i mrozach ziemskich ścięte, rozwiera się, taje, kroplę po kropli pije wskrzeszający nektar słodyczy.
Razem z nektarem tym spływały w nią przypomnienia wszystkich jej górnych myśli, przeczuć wielkich, upragnień doskonałego dobra... I pomimo, że nie trącał o nią dźwięk żaden, słyszała słowa tego, który jej rzeczy niebieskie tłómaczył.
— Żeś górnie myślała, żeś miała przeczucia i upragnienia wielkie, zstąpiliśmy na krótką falę twego ziemskiego czasu i — jesteś wśród nas.
Była wśród nich. Nie on jeden był przy niej. Uczuła