Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/304

Ta strona została skorygowana.

ślicznych... Ale ona o zabawie żadnej słuchać nie chce, i w tak pięknem, wielkiem mieście żyje tak samo, jak w puszczy...
— Jak w puszczy! — ozwało się u okna ciche echo, w którem, pomimo, że było cichem, zadźwięczała figlarność, prawie dziecinna.
Siedziała u okna, przy bambusowym stoliczku, zarzuconym jedwabiami o spłowiałych barwach, zajęta wiązaniem z tych jedwabi jakichś misternie leciuchnych wzorów, a mnie od kwadransa już pochłaniało przypatrywanie się z głębi pokoju delikatnym liniom jej profilu, który, uwypuklając się na tle amarantowej szyby, przypominał kamee, rękoma mistrzów rznięte w masie perłowej i osadzone na szybach z krwawników. Profil ten zwrócił się teraz ku Idalii, w nagłem rozjaśnieniu pieszczotliwego uśmiechu. Lecz uśmiech ten był krótkim tylko błyskiem, po którego zgaśnięciu znowu nad jedwabiami pochylona, stała się tak ode mnie oddaloną, jak gdyby rozdzielało nas siedm rzek i siedm lasów.
Nie wiem jakim sposobem rzuciła pomiędzy mną a sobą to oddalenie, którego nie umniejszyła potem żadnem słowem, ani spojrzeniem, żadnym objawem, mogącym w najdalszem choćby przypuszczeniu zdradzać chęć zbliżenia mię do siebie. Nie mogłem spodziewać się tego po pierwszem powitaniu naszem, lecz w niespodziance tkwił tajemniczy urok powolnego rozpoznawania rzeczy dostojnych i czystych. Pieszczotliwy zarys jej miękkich ust nie jest zwodniczym; jest zawsze wiele słodyczy w sposobie, jakim mię wita i odpowiada na rzadko zwracane ku niej słowa moje: lecz spokój jej ruchów, rysów, słów i postąpień jest tak czystym od skaz, które dla bacznego oka wytwarza zalotność, lub płochość, że staje się przez to dostojnym.
Zgasł tedy szybko błysk jej uśmiechu, a ja nie czyniłem nic, aby wywołać go na nowo. Nie otworzyły mi się usta dla wymówienia prośby o popisanie się posiadanym talentem. Wyręczyła mię w tem Idalia, której prośby i nalegania nie osiągnęły przecież skutku. Odmówiła, wymawiając się grzecznie brakiem chęci i usposobienia. Nie wiedziała