Strona:PL Ostatnie dni świata (zbiór).pdf/34

Ta strona została przepisana.

rządzenia, dotyczące przestępców, którzy zdążyli zażyć eliksiru niebytu i pomieszczeni byli w osobnym oddziale przy centralnem więzieniu. Zdarzało się, że gdy nikt nie wiedział, kiedy zbudzi się jakiś znaczniejszy przestępca, posyłano za nim dwóch lub trzech urzędników, zaopatrzonych w jaknajrozleglejsze plenipotencje. Podczas procesu słynnego Këtmena, który przekupił cały parlament, podsądny w przeddzień ogłoszenia wyroku zasnął na 80 lat. Ze względu na wyjątkowe znaczenie sprawy, w pogoń za oskarżonym wysłano sędziów, obrońców i prokuratora. Wszyscy oni leżeli jeden koło drugiego w bocznym korytarzu pałacu sprawiedliwości, a że jest tam dość ciasno, zatem Këtmena umieścili pod generalnym prokuratorem, a zwierzchu nakładli wszystkie akta jego procesu.
W świątyni Człowieka spoczywały ciała tylko tych samobójców, którzy mogli dobrze zapłacić za miejsce. Kapłani ciągnęli niezłe poboczne dochody z pokazywania trupów zwiedzającym podziemia, a opowiadali przytem o zmarłych niestworzone historje. Pewnego, wielkiej zacności filantropa, który zapragnął na przeciąg stu lat przejść w krainę niebytu, ażeby módz na własne oczy zobaczyć, co się stanie z ufundowanemi przezeń instytucjami, słudzy świątyni obdarli ze czci i wiary do tego stopnia, że nazwisko zmarłego stało się synonimem wszystkich hultai i oszustów.
Zdarzało się, iż przerywali sobie czasowo życie zakochani, z zastrzeżeniem, by aż do zmart-