Strona:PL Ostatnie dni świata (zbiór).pdf/47

Ta strona została przepisana.

ci uczeni, którzy nauczyli ludzi substancje nieorganiczne przetwarzać w organiczne, a że wynalazki w tej dziedzinie następowały niezmiernie szybko jeden za drugim, technika zaś umiała spożytkować w znacznym stopniu w fabrykach i zakładach produkty, dostarczane przez laboratorja, rolnictwo zatem niespodzianie znalazło się na skraju przepaści. Chłopi zmuszeni byli zarzucić robotę, w polu i przenieść się do miasta. Powstała wielka wędrówka ludzi, całkiem zrujnowanych, których pracę nauka i technika uczyniła zbyteczną. Nieliczni chłopi długi czas jeszcze usiłowali uprawiać pszenicę, żyto i inne zboża, ale było to zajęcie równie celowe i zyskowne, jak naprzykład praca tkacza na ręcznym warsztacie pod murami olbrzymiej fabryki, która w ciągu jednego tygodnia może odziać ludność całego państwa.
Wódkę, wino i inne napoje wyrugowała „bakterja rozweselająca“. Obecnie wesołość szczepi się, jak ospę; wielu jednak pijaków woli używać hypnozy. W centralnej restauracji na placu Królewskim było zajętych kilkuset hypnotyzerów. Jako ciekawy przeżytek dawnych czasów używano tam wyrażeń: hypnoza na butelki, na półbutelki, na kieliszki i t. d. W tanich szynkach hypnotycznych goście śpiewają, tańczą pomiędzy stołami, klną swoje życie, wymyślają na postęp i na rząd, kłócą się i biją. Pozornie dzieje się tu jednem słowem wszystko to, co się działo w dawnych zakładach tego rodzaju, z tą jedynie różnicą, że nie widać nigdzie butelek, szklanek i innych na-