Strona:PL Ostatnie dni świata (zbiór).pdf/51

Ta strona została przepisana.

żywioł, dla ustroju państwowego, w końcu zatem pod naciskiem siły zbrojnej zmuszeni byli uciekać w dzikie pola. Kiedy władza dostała się w ręce stu czterdziestu członków akademji, którzy postanowili zaprowadzić panowanie Rozumu na ziemi, w okolicach Heljopolisu w ciągu roku powstało kilka miast jaskiniowych, gdzie w jamach i norach zamieszkali ludzie, którzy okazali się zgoła niezdolnymi do podpierania wspaniałego gmachu państwowego, jaki wznieść mieli uczeni i filozofowie według swych genialnych teorii.
Wojna stała się klęską żywiołową, powietrzne eskadry w ciągu paru minut niszczyły całe miasta, pociski eksplodowały z taką siłą, że podobne były do wybuchów wulkanów. Zawładnąwszy nowemi, kolosalnemi środkami energji, nie potrafiliśmy ograniczyć sfery ich działania, każda wojna była pojedynkiem ślepych tytanów, wywołanych przez wynalazców i uczonych z tajemnych głębin nieba i ziemi; sztuczne burze zmiatały jak listek olbrzymie armje, spowodowując naruszenie równowagi w całej atmosferze; powietrzne bałwany ściągały niebosiężne góry liljowych chmur z rykiem, podobnym do grzmotu wodospadów i spadały nakształt lawiny na miejscowości, niezmiernie odległe od pola bitwy, zostawiając po sobie chaotycznie spiętrzone zwały kamieni, lasów, drzew i trupów.

Uwaga. Materja, którą przodkowie nasi poczytywali za wiecznotrwałą i nie ulegającą rozkładowi, okazała się rezerwuarem siły: