Strona:PL Ostatnie dni świata (zbiór).pdf/7

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ I.

Z tej nory, w której siedzę, widać naprawo czarną, zębatą ścianę gór, spowiniętych w liljową mgłę; okopcone, zwalone kłody drzew w dolinie i szare stosy kamieni. Czerwonawy blask zmniejsza odległość i nadaje wszystkim przedmiotom na zdeformowanej, czarnej ziemi, fantastyczne zarysy.
Szczyt Oldetta wygląda, jak olbrzym, który klęcząc, z pochyloną głową, uważnie przygląda się czemuś między zwaliskami Heljopolisu. Kamienna skorupa pokryła most, arkę pokoju i setki małych, tonących w zieleni domków, gdzie mieszkali robotnicy z głównej stacji elektrycznej. Zwęglony las jest, jak cmentarz.
Na wzgórzu, gdzie wznosiło się obserwatorium, wielkie głazy i zwalone gmachy utworzyły coś w rodzaju wywróconej do góry dnem łodzi.