Strona:PL Ostatnie dni świata (zbiór).pdf/89

Ta strona została przepisana.
I.

Pewnego ranka, na wiosnę 2063 roku, przed prostym, szarym stołem, w pustym, szarym pokoju szpitala londyńskiego, stało czterech ludzi. Jednym z nich był siwowłosy starzec, nazywany przez wszystkich „Arcy Radcą“. Drugim był naczelny lekarz — wysoki, smukły mężczyzna lat trzydziestu pięciu. Dalej, dwie kobiety, lekarki — starsza i młodsza. Wszyscy czworo ubrani byli w skromne, szare odzienia, uszyte z jednego kawałka i rozdzielone u dołu, przy nogach, nakształt szarawarów. Twarze ich były szarawe, blade, bez wyrazu, rzekłbyś, gipsowe maski.
Naczelny lekarz mieszał w maleńkich naczyniach jakieś kryształy i esencje, które utworzyły lilipucią szklaneczkę żółtawego płynu. Wypiwszy jedną taką szklaneczkę, podał płyn naprzód kobietom, potem Arcy Radcy.
— Zawiera on życie lub śmierć, — rzekł, mó-