Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/103

Ta strona została przepisana.

jak ułani spalili jego folwark, byłby daleko lepiej uczynił... mam sześć lew...
Stryj Jan milczał, grał z roztargnieniem walcząc z jakąś dotkliwą myślą.
— Mała mizerka — odezwał się Chauvette.
— Ośm lew — powtórzył Penhoel — czy ci łotry Pontalesowie są w zamku P. Hivain?
— Powrócili tam z powodu spalonego folwarku... i stary Pontales powiedział że sam będzie straż odbywał około swych stodół, ponieważ żandarmy nie są zdolni do niczego.
Penhoel rozśmiał się pogardliwie i obojętnie.
— Jeżeli ułani jego tylko mają się obawiać, to się podpasą tej zimy... Pontales jest tchórzem równie jak ojciec jego i dziad... jak zgoła cała rodzina.
Nauczyciel spuścił oczy, prawnik potwierdził głową.
Stryj w sabotach nic nie słyszał.
Penhoel wychylił sporą czarkę wódki.
— Utrzymują tam w okolicach Rennes — pomruknął p. Hiyain słodkim głosikiem —