Nie zwracał uwagi na to co się około niego dzieje, i gdyby nie drganie chorobliwe które się okazywało chwilowo w niższéj części twarzy, możnaby sądzić że sen go ogarnął.
Berry-Montalt nie raczył spojrzeć na majtków którzy układali epopeję życia jego, lecz natomiast parę razy zwrócił wzrok przypadkowo na młodego marynarza który się nim nie zajmował.
Bez wątpienia potrzeba było cóś ważniejszego dla odwrócenia ociężałego zadumania naboba; z tém wszystkiém pewnego razu, w chwili gdy patrzył na młodego majtka, ten odsunął w tył gęste włosy i odkrył nagle wybladłe i smutne rysy swéj twarzy.
Przez chwilę wzrok Montalta się ożywił, ślad zajęcia przeniknął pośród oziębłości.
Czy to oblicze nieznane obudziło w nim dawne wspomnienia?
Słońce zachodziło wśród różowych wyziewów widnokręgu, powietrze było ciepłe niebo przezrocze. Oko Montalta zanurzyło, się w próżni.
Erebus opłynął Quessant i wyspa Molen ukazała się od strony południowo-wschodniej
Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/234
Ta strona została przepisana.