Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/406

Ta strona została przepisana.

Cyprjana była zawsze gotową do działania. Obie zeszły po stroméj ścieżce prowadzącéj nad brzeg wody.
Gdy zstępowały, usłyszały śpiew żałosny i chrapliwy. Dostrzegłszy pośród drzew słabe światło z okna Benedykta Haligana, poznały głos i rodzaj śpiewu.
Przewoźnik nucił zwolna i z trudnością De profundis.
Djana i Cyprjana szły ciągle. W chwili gdy się zbliżyły do drzwi chaty, starzec przerwał śpiew i wymówił ich imiona.
Cyprjana wachała się.
— Moja siostro — rzekła — gdy widzę tego człowieka i słyszę jego tajemnicze groźby, tracę męztwo.
— Służył wiernie Penhoelom — odpowiedziała Djana — i wszyscy go opuścili.
Starzec znów zaczął nucić lecz nie było to de profundis.
Śpiewał co następuje:

„Mała dziewczynko, mały kwiatku, gwiazdeczko.
Nocny kwiatek jest ulubionym kwiatkiem Maryi