Strona:PL Platon - Hippjasz mniejszy.pdf/50

Ta strona została przepisana.

człowieka, a nie oceniamy czynności samej przez się — on ocenia widać czynności same i pewne czynności nazywa złemi bez względu na to, z jakiego wynikły zamiaru i o jakim świadczą charakterze. Zabić ojca naprzykład, czy zabrać własność nieswoją, jest czynem złym, jego zdaniem, bez względu na to w jakim go ktoś dokonywa zamiarze i w jakiejby działający pozostawał wierze.
Na trzecią tezę Hippjasza Sokrates się, oczywiście, nie zgodzi — on ma pogardę dla takich popularnych kryterjów wartości. Co do drugiej zajmuje stanowisko wprost przeciwne; twierdzi, że kto umyślnie źle robi, lepszy jest od tego, co nieumyślnie. Dowieść tego spróbuje w trzech ostatnich rozdziałach dialogu.

XV
SPOWIEDŹ SOKRATESA

Tymczasem wyświetla w paru słowach, skąd mu się tak osobliwe zdanie wzięło. Żartami zwraca uwagę na swą stałą opozycję przeciw poglądom przodowników szerokich kół i potrzebę analizy pojęć i twierdzeń kursujących; nazywa to swoją niewiedzą i świadectwem nieudolności intelektualnej. Rozumie swoje słowa akurat wprost przeciwnie, niż je wypowiada. I oto żywy przykład na to, jak jeden i ten sam człowiek wybitny i prawdę mówi i równocześnie drugich w błąd wprowadza. Sokrates prawdę mówi, że największem świadectwem niewiedzy różnić się w zdaniu z ludźmi mądrymi, ale, zwracając te słowa do Hippjasza w tej właśnie chwili, wprowadza go w błąd, bo sofista musi, wobec tego, najfałszywiej myśleć, że Sokrates jego właśnie ma za mędrca.

Cały ustęp o zmartwieniu z powodu różnicy