Strona:PL Platon - Kryton.pdf/18

Ta strona została uwierzytelniona.

mują i dla tych, którzy tego nie czynią, nie ma nic wspólnego; ale koniecznie nawzajem lekceważyć się muszą, gdy jeden wgląda w zdanie drugiego. Rozważ więc i ty dobrze, czy się zgadzasz ze mną i to przyjmujesz, abyśmy stąd nasze badanie rozpocząć mogli, że nigdy nie jest słuszném, ani obrażać, ani obrazę oddawać, ani téż sobie samemu w ten sposób dopomagać, aby drugiemu się krzywda działa, bo znów się krzywdzi; lub téż może odstępujesz i nie chcesz mieć nic wspólnego z tym początkiem. Ja z méj strony od dawna to przyjąłem i zawsze to czynię, a nawet i teraz. Jeżeli jednak ty co innego utrzymujesz, to powiédz i udowodnij, a gdy na to się zgadzasz, to posłuchaj daléj.
Kryt. Pod każdym względem przyjmuję to i ja i pozostaję przytém. Mów więc.
Sokr. Mówię więc na to daléj, a raczéj zapytuję cię, czy, jeżeli ktoś drugiemu co łatwego przyrzecze, powinien to wykonać, czy też oszukać?
Kryt. Powinien to pod każdym względem wykonać.

XI.

Sokr. Z tego więc punktu widzenia bacznie przyglądnij się całéj rzeczy. Jeżeli my, nie przekonawszy władzy stąd wyjdziemy, czy wyrządzimy komu krzywdę, a mianowicie tym, którym jak najmniéj dziać się to może lub nie?
Kryt. Na to pytanie nie mogę Sokratesie odpowiedzieć, bo go nie rozumiem.