scy słyszący to mniemają, że ludzie, którzy takiemi badaniami zajmują się, w bogów nawet nie wierzą. Jest następnie oskarżycieli tych wielu i przez długi już przeciąg czasu mnie obwiniali, a obwiniali do tego jeszcze przed wami, kiedy byliście w wieku, w którym najsnadniej uwierzyć, boście byli chłopcami, a niektórzy z pomiędzy was młodzieńcami już, i ślepe zgoła wytaczali skargi, skoro nikt się nie bronił. A co ze wszystkiego najgorsza, to że nawet imion ich niepodobna wiedzieć i wymienić, wyjąwszy, jeżeli który komedyopisarzem[1] jest. Z tymi zaś, którzy z zawiści i przez oszczerstwa wpływali na was, równie jak z tymi, którzy i sami tak przekonani, drugim także przekonanie owo wpajali — z tymi wśród wszystkich sprawa najtrudniejsza: bo ani wezwać tutaj nie można żadnego z nich, ani zarzutów jego odeprzeć, ale broniąc się, trzeba zgoła jakby z cieniem walczyć i prowadzić dowód bez odpowiedzi niczyjej. Jak zatem ja mówię, tak i wy miejcie to przekonanie, że dwojacy są moi oskarżyciele: jedni, którzy teraz skargę przeciwko mnie wnieśli, a drudzy, którzy, jak wspomniałem, od dawna to już czynili, i tą się powodujcie myślą, że najprzód przeciwko tym drugim obronić mi się trzeba, skoro i wy ich pierwej skarg słuchaliście i ze skutkiem o wiele większym niż oskarżycieli późniejszych. Tak jest — więc obronę trzeba mi podjąć, Ateńczycy! i przedsięwziąć zadanie wyrwania z was złego o mnie mniemania, powstałego przez oszczerstwa, któreście w długim przeciągu czasu utwierdzili w so-
- ↑ W komedyi »Chmury« wprowadził Arystofanes Sokratesa. Nieponętna zewnętrzność mędrca bardzo się ku temu nadawała, a powszechne mniemanie, że sofistą był, a zatem zwolennikiem nowej mądrości i wyobrazicielem jej, przyczyniło się nie mało do tego, że i inni komedyopisarze, jak Kratinos, Ameipsias, Eupolis, chętnie sobie wzorki z niego zdejmowali. Jaką rolę Arystofanes Sokratesowi w »Chmurach« przydzielił, czytamy poniżej.