Strona:PL Platona Apologia Sokratesa Kryton.pdf/22

Ta strona została przepisana.

mowa, zaklinam cię. Melecie! wyraź się jeszcze dokładniej przedemną i przed mężami tymi — bo ja nie mogę zrozumieć, czy utrzymujesz, że uczę wiary w istnienie bogów jakichś, uznając i sam także ich istnienie, i nie jestem zgoła ateuszem ani winnym w tej mierze, że jednak nie uznaję bogów przez państwo wyznawanych, i że to to jest, o co oskarżasz mnie, mianowicie owo uznawanie bogów innych — czy też utrzymujesz, że zgoła żadnych i sam nie uznaję bogów i tego także innych uczę?
— Utrzymuję, że zgoła żadnych nie uznajesz bogów.
— Cóż chcesz przez to powiedzieć, Melecie niepojęty? I słońca zatem ani księżyca nie uznaję za bogów, jak inni ludzie?
— Nie, na Zeusa, sędziowie! bo słońce mieni kamieniem, a księżyc ziemią.

— Czy Anaksagorasa[1] zamyślasz oskarżać, kochany Melecie? i czy do tego stopnia lekceważysz sobie ludzi tych oto i uważasz ich za tak nieobeznanych z pismami, iżby nie wiedzieli, że Anaksagorasa Klazomeńczyka księgi pełne są nauk takich? Więc i młodzi dowiadują się o tem odemnie dopiero, co mogą niekiedy najwięcej za drachmę kupić sobie w orchestrze[2] i wyśmiać Sokratesa, gdyby udawał, że to jego własne zdanie, zwłaszcza jeżeli to myśli tak dziwne? — Więc ty sądzisz, na Zeusa! że ja w ten sposób nie uznaję istnienia żadnego boga?

  1. Filozof, ur. około r. 500. przed Chr., żył przez dłuższy czas w ściślejszych stosunkach z Peryklesem i Eurypidesem; wskutek oskarżenia o bezbożność zmuszony był opuścić Ateny.
  2. Orchestra, część w teatrze starożytnym greckim, gdzie chór się mieścił. Ponieważ w pieśniach chóru zwykł był szczególnie Eurypides wygłaszać niekiedy zdania filozoficzne, możnaby zwrot ten w »Apologii« tak rozumieć, że młodzież dowiedzieć się może o nauce Anaksagorasa w teatrze. Było jednak i na rynku w Atenach miejsce zwane orchestra, gdzie sprzedawano zapewne i rękopisy.