Strona:PL Platona Apologia Sokratesa Kryton.pdf/36

Ta strona została przepisana.

państwo wystawia, aniżeli takiego, który spokojnie się zachowuje. A pominąwszy godność, mężowie! nawet niesprawiedliwą wydaje mi się rzeczą błagać sędziego i przez błaganie chcieć się uwolnić, ale należy pouczać go i przekonywać. Bo nie na to zasiada sędzia, aby wedle upodobania sprawiedliwością szafować, ale ażeby o niej sąd wydawać i nie przysiągł na to, że będzie sprzyjał, komu podobać się mu będzie, ale że będzie według praw wyrokował. Więc ani nam nie należy przyzwyczajać was do łamania przysięgi, ani wy sami do tego przyzwyczajać się nie powinniście, bo ani wy ani my nie postępowalibyśmy bogobojnie. Nie mniemajcie więc, Ateńczycy! żem takie rzeczy wobec was czynić powinien, których ani za piękne nie uznaję ani za słuszne ani za bogobojne, zwłaszcza że właśnie, na Zeusa! o bezbożność oskarżony jestem od Meleta tego tutaj. I gdybym was skłaniał ku sobie i przez błaganie gwałt wam zadawał zaprzysiężonym, widocznie uczyłbym was przez to samo nie uznawać istnienia bogów, i zamiast bronić się, oskarżałbym wprost sam siebie, że w bogów nie wierzę. A przecież zupełnie inaczej jest — bo wierzę, Ateńczycy! jak żaden z moich oskarżycieli, i zdaję to na was i na boga zawyrokować o mnie tak, jak ma być najlepiej dla mnie i dla was[1].


Że nie jestem rozdrażniony tem, co zaszło, żeście mnie potępili, Ateńczycy! do tego przyczynia się wiele

  1. W tych słowach nastąpiła przerwa, podczas której sędziowie (heliaści) głosowali, czy Sokrates winny, czy niewinny. Przypuściwszy, że liczba ich wynosiła 501 (zamiast 500, dla uniknięcia równości głosów), okazuje się z tego, co poniżej czytamy, że za uniewinnieniem głosowało 221, przeciw 280 sędziów. Normalna liczba każdego z 10 oddziałów sądowych wynosiła 500.