»I sam ty biały jak chusta,
Zimny... jakie zimne dłonie!
Tutaj połóż, tu na łonie,
Przyciśnij mnie, do ust usta...
»Ach, jak tam zimno musi być w grobie!
Umarłeś, tak, dwa lata!
Weź mię, ja umrę przy tobie,
Nie lubię świata.
»Źle mnie w złych ludzi tłumie:
Płaczę, a oni szydzą:
Mówię, nikt nie rozumie;
Widzę, oni nie widzą!
»Śród dnia przyjdź kiedy... to może we śnie?
Nie, nie... trzymam ciebie w ręku.
Gdzie znikasz, gdzie, mój Jasieńku?
Jeszcze wcześnie, jeszcze wcześnie!
»Mój Boże! kur się odzywa,
Zorza błyska w okienku.
Gdzie znikłeś! ach! stój, Jasieńku!
Ja nieszczęśliwa!« —
Tak się dziewczyna z kochankiem pieści,
Bieży za nim, krzyczy, pada;
Na ten upadek, na głos boleści,
Skupia się ludzi gromada.
»Mówcie pacierze! — krzyczy prostota —
Tu jego dusza być musi,
Jasio być musi przy swej Karusi,
On ją kochał za żywota!«
I ja to słyszę, i ja tak wierzę,
Płaczę, i mówię pacierze.
Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 098.jpg
Ta strona została uwierzytelniona.