Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 132.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

»Przysiąż jej miłość, szacunek,
I posłuszeństwo bez granic;
Złamiesz choć jeden warunek,
Już cała ugoda za nic«.

Dyabeł do niego pół ucha,
Pół oka zwrócił do samki:
Niby patrzy, niby słucha —
Tymczasem już blizko klamki.

Gdy mu Twardowski dokucza,
Od drzwi, od okien odpycha:
Czmychnąwszy dziurką od klucza,
Dotąd, jak czmycha, tak czmycha.




Tukaj albo próby przyjaźni.
(We czterech częściach).




I.
»Ja umieram. — Ja nie płaczę.
I wy chciejcie ulżyć sobie;
Prędzej, później, legniem w grobie,
Nie wrócą na świat rozpacze.
»Byłem panem mnogich włości,
Sławny potęgą i zbiorem;
Zamki me stały otworem
Dla przyjaciół i dla gości,
O potęgo! o człowieku!
Wielkie zamki, wielkie imię,
Wielkie nic! Wielkość, czczy dymie!
Ja umieram w kwiecie wieku!