Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 224.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Płakałem. — Miło płakać, póki wiek namiętny.
Stokroć boleśniej płacze starzec obojętny!
Młodemu lekko umrzeć. On, nie znając świata,
Myśli żyć w sercu żony, przyjaciela, brata;
Ale starzec, co z życia zdjął szatę obłudy,
Niewierzący w nadludzkie, ani w ludzkie cudy,
Zna, że całkiem na wieki zamyka się w grobie.
Dlatego smutno mi, cudze miasto, po tobie.
Wsiadajmy; nikt na drodze trumny nie zatrzyma,
Nikt jej nie poprowadzi, chociażby oczyma,
I wracając do domu, lica łzą nie zrosi
Na odgłos dzwonka poczty, co me zejście głosi.
Jak po błoniu kwitnącem kolorami tęczy,
Przelatuje samotnie mdły kwiatek pajęczy,
Zdmuchniony gdzieś daleko z uwiędłej gałęzi,
Chociaż napotka różę i w majowej więzi,
Pragnąc odpocząć, martwą zaplącze się dłonią...
Znowu go wichry zedrą i dalej pogonią:
Tak ja nieznane imię, cudzoziemskie lice,
Nosiłem przez te ludne place i ulice,
I roje pięknych niewiast spotykałem codzień;
Chcą mię poznać — dlaczego? — że jestem przychodzień!
Dziatwa pędzi motyla, póki zdala świeci;
Złowi — spojrzy i ciska: niechaj dalej leci!
Lećmy! szczęściem zostały pióra do powrotu,
Lećmy i nigdy odtąd nie zniżajmy lotu!

Odessa 29 października 1825.




Do imionnika Apollona Skalkowskiego[1]




Słychać, że pud suwnirów pobrałeś z Rusinek,
Które ci pozyskała czułość albo sztuka;
Niechże i przyjaźń kilku życzeń w upominek
Do sentymentalnego wpakuje sunduka.

  1. Apollon Skalkowski, rodem Małorusin, napisał po rosyjsku historyą Nowej Siczy, czyli ostatniego kosza zaporoskiego.