Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 256.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Jeździec w piaskach szuka drogi,
Szuka paszy białonogi;
Jeźdźcze, koniu, pusta praca,
Kto tu zaszedł, nie powraca!
Po tych drogach wiatr się błąka,
Unosząc z sobą swe ślady,
Nie dla koni jest ta łąka,
Ona tylko pasie gady.
Tylko trupy tu nocują,
Tylko sępy tu koczują«.

Kracząc, lśniącymi szpony w oczy mi urągał,
I spojrzeliśmy sobie trzykroć oko w oko:
Któż się uląkł? — Sęp uląkł i uciekł wysoko!...
Kiedym go chciał ukarać i majdan naciągał,
I gdym sępa oczyma poza sobą tropił:
Już on wisiał w powietrzu jako plamka szara,
Wielkości wróbla... motyla... komara,
Potem się całkiem w błękicie roztopił.

Pędź, latawcze białonogi,
Skały z drogi, sępy z drogi!

Wtenczas obłok zachodni wyrwał się z pod słońca
Gonił mię białem skrzydłem po błękitnym sklepie;
On w niebie chciał uchodzić za takiego gońca,
Jakim ja byłem na stepie!
Nad głową moją zawisnął,
Taką groźbą za mną cisnął:

»O szalony! gdzie on goni!
Tam pragnienie piersi stopi;
Obłok deszczem nie odkropi
Obsypanej kurzem skroni;
Strumień na błoniu jałowem
Nie ozwie się srebrnem słowem;
Rosa, nim na ziemię spadnie,
Wiatr ją głodny w lot rozkradnie«.