Ta strona została uwierzytelniona.
Lecz darmo czady pije,
Próżno ćwiczy pieczenie:
Jeżeli zbrukał sumienie,
Dalibóg, że skręci szyję.
Tyś szlachty syn,
Nie dbaj o »czyn«,
Tak nasi mówili przodkowie.
Jeżeliś gracz,
Choć bieda, płacz,
Hej, pijmy za ich zdrowie!
Tamten astronom od nocy do rana,
Do gwiazd wyprawia połowy;
I sadzi krzyże na brzuch, na pierś, na kolana,
Świeci się, jak wóz Dawidowy.
Lecz wkrótce śmierć się zbliża,
A z nią piekielna męka:
Tego jednego krzyża
Belzebub się nie lęka.
Hej, dalej w pląs,
Podkręcaj wąs,
Tak nasi mówili przodkowie.
Tyś szlachty syn,
Nie dbaj o »czyn«.
Hej, pijmy za ich zdrowie!
Petersburg, 1829.