Pomiędzy dzieci boże próżno ten wnijść pragnie,
Kto się u drzwi tak nizko, jak dziecię, nie nagnie.
Wołasz do Boga: Ojcze! Ojciec wnet przychodzi:
Aż zamiast dziecka, chłopa dużego znachodzi.
Kto modli się o dary, złe pacierze mówi:
Bo modli się stworzeniu, nie stworzycielowi.
Za co człowiek na bliźnich tak często uderza,
Jak na dzikie zwierzęta? Bo ma w sobie zwierza.
Zwierz walczy ze zwierzęciem, boi się człowieka;
Człowiek walczy z człowiekiem, od ducha ucieka.
Ten może deptać węże, głaskać lwy i tury,
Kto wyrwał z siebie żądło, rogi i pazury.
Chcesz cało przejść pomiędzy światowym rozruchem?
Bądź dla zwierząt człowiekiem, a dla ludzi duchem.
Smutni! chorzy! wy, zamiast cieszyć się i leczyć,
Wolicie wzajem siebie smucić i kaleczyć.
Bóg jest dobrem: więc wszystko, na co duch narzeka,
Zło, śmierć i potępienie, pochodzą z człowieka.
Kiedy pierwszy raz wnijdę w jakie zgromadzenie,
By poznać ludzi, zważam pierwsze ich spojrzenie;