Strona:PL Selma Lagerlöf - Królowa na Ragnhildsholmen.djvu/1

Ta strona została uwierzytelniona.
SELMA LAGERLÖF.


Królowa

na Ragnhildsholmen.


Był sobie król, który jechał od wschodu, brzegiem Północnej rzeki do Kungahälli.[1] Było to pod koniec roku. Powietrze było wilgotne i ciężkie, a niebo szare, jak to często bywa o tej porze.
Droga, którą król jechał, wiła się kręto wśród bagnistych, kępami przecinanych łąk, ciągnących się nad rzeką. Na kępach rosły olszyny, a przy samej drodze nagromadziły się tak licznie, jak gdyby przyjrzeć się chciały tym, co nią jechali. Czasem stawały nawet wpoprzek drogi, tak, że królowi było trudno przedrzeć się z koniem między niemi.
Jesień była późna, wszystko już było ogołocone z liści i wszelkie życie zamarło po polach i lasach. Na ziemi leżały liście poczerniałe i zwiędłe, a długie deszcze jesienne zbiły je w jedną błotną powłokę, pod którą niezliczone masy pająków i ślimaków eżały w śnie zimowym.
Szaro i mglisto było dokoła, to też król myślał: „Dzień to niezbyt piękny dla króla na przejażdżkę“.
Z bagnistej łąki, prawie nad samą drogą, wznosiła się pyszna góra Fontin.

U samych stóp miała ona skraj złotego piasku, z którego wyrastała naga prostopadła ściana górska. Wiły się poniżej przejrzyste strumyki, grzbietem szedł rząd brzóz, o białych pniach. Ponad piaskiem wznosiły się potężne, nagie, szaro-czerwone ściany

  1. Niegdyś (IX—XV w.) siedziba królów norweskich.