Strona:PL Sen o szpadzie i sen o chlebie 029.jpg

Ta strona została skorygowana.

Jak posępna zstępuje noc!
Jak posępna!
Jak złowieszcze jest niebo!
Zapadło się już dawno słońce olbrzymie za proste bankiety fortu. Chmura zawisła nad rubinową zorzą wieczorną. Dogasa w tej chmurze zorza. Noc obraz ziemi z oczu wydziera i w głębiach swych pochłania. Na rozkaz mroku, jak zorza, przygasają oczy.
I w dusze spływasz, o nocy!
Berło twoje nad ziemię się ściąga. Władza twa nad duszami ludzkiemi. Daremnie, samotny człowieku, natężasz duszę swoją, jako krzywy łuk, i aż do zdrętwienia palców na cięciwie miotasz strzały w zbatożone konie, na których zahartowany w intrygach Rozsądek z cecorskiego taboru ucieka! Próżna jest rzecz w tym obozie dowcipnisiów i mędrków stać po nocy na czatach wysokich i niezmarszczonem okiem w śmierci patrzeć przyłbicę.
Stary to i zawsze tensam Żółkiewskiego obóz!
Darmo wyżłabiać w duszach i wybierać w sobie cudowną, a światu wielkiemu nieznaną tajnie