Strona:PL Sen o szpadzie i sen o chlebie 062.jpg

Ta strona została skorygowana.

dostrzega nikt nawet wówczas, gdy kipi wrzawa o zniweczeniu na ziemi krzywd i łachmanów, — zapomniana siostra narodów dobrze pamięta imię tego, co bez wahania rzucił się ze swojej słonecznej wyżyny „w otchłań boleści — za boleści cudze“, — przyszedł na niskie pola niewoli, ażeby z nich nie odejść. Uboga siostra narodów pamięta każdego, kto w dniach jej męki palec w wodzie umoczył, ażeby zwilżyć jej wargi zeschnięte. Jakżeby miała o tym zapomnieć, co dla niej wyrzekł się widoku ziszczonego snu o Italii wolnej i potężnej, co za sprawę przegraną dał się w sztuki porąbać? Jego krew z naszą się krwią złączyła, a jego proch pośród naszych leży mogił.
Dzisiejsze Włoch pokolenie nie czuje już potrzeby, — jakże szczęśliwe! — walki z najeźdźcą, strząsania ze siebie tyranii, zapasów z bezwładem wewnętrznym i gry o wszystko na jednę kartę. Może ono spokojnie rozwijać dzieło ojców odziedziczone, udoskonalać pod osłoną narodowej broni utwór Zjednoczenia, jeden z najniewiarogodniejszych cudów dziewiętnastego stulecia, na popiele prawieków nowy wskrzeszać ideał, — roztrząsać najsubtelniejsze zagadnienia umysłu i tajemnice instynktu, — wykrywać i ujarzmiać nowe siły przyrody, od telegrafu bez drutu aż do radiobalistyki, — coraz bardziej niespodziane wskazywać objawienia sztuki, ster nawy ojczystej bezpiecznie oddając w niezawodne ręce ministrów.
Od konieczności defensywy Italia pomknęła się do ofensywnej potęgi. Może dziś o sobie powiedzieć: faccio da me. Strzeże czujnie swego dzie-