Strona:PL Sen o szpadzie i sen o chlebie 092.jpg

Ta strona została skorygowana.

zjawiska, świadczące, że ten zbawienny instynkt, wsparty wskazaniami doświadczonego i przez naukę ćwiczonego rozumu, ujmuje ster życia. Od wieków rozlegają się utyskiwania najświatlejszych umysłów na zasadnicze nasze zaniedbanie. Już w siedmnastem stuleciu skarżył się gorzko Wacław Potocki:

„Nikt do nas, my na wszystkie posyłamy światy,
Po trunki, po korzenie, szkiełka i bławaty".

Ten stan trwa do dnia dzisiejszego. Nie potrzeba tego udowadniać, bo o tem wszyscy wiedzą, że niemal wszystko, co jest potrzebą dzisiejszego człowieka, każdy sprzęt i odzież, każdy przedmiot wygody i ozdoby, jest gdzieś daleko przez obce pracowite ręce wytworzony, a pomyślany przez jakiś daleki, twórczy rozum. My zaś jesteśmy objektem tej pracy. Wszystko, — od egzotycznej aigrette'y na kapeluszu damy, aż do ponsowego lejbika chłopa pod Krakowem, który to lejbik jest „bajecznie kolorowy“ i tak radośnie bawi oko w pięknym pejzażu, zachwycając malarzy i nas patrzących na malowane pejzaże, — jest obce. Bo, jak utrzymują, owe lejbiki były znoszonemi mundurami wojsk angielskich, tandetą, którą żydzi tarnowscy sprowadzali masowo i sprzedawali na okolicę. Wstążki dziewcząt wiejskich, tak również „nasze“ w kolorze, są wyrobione według i gwoli naszego chłopomańskiego gustu, lubującego się w barwie ludowej, — ale gdzieś za siódmą górą i za dziesiątą rzeką. Cóż to zresztą mówić, — nawet odznaki narodowe, które na piersiach nosimy,