Stąd, powiadają, olbrzymią rozkoszą jest mieć kochanką zakonnicę i to zakonnicę głęboko pobożną, doskonale świadomą tego że czyni źle, i błagającą Boga o przebaczenie z tą samą żarliwością z jaką grzeszy“.
Wyobraźmy sobie bardzo zepsutego chrześcijanina, urodzonego w Rzymie, w dobie gdy surowy Pius V przywrócił do czci lub wymyślił na nowo mnóstwo drobiazgowych praktyk, zgoła obcych owej prostej moralności, która mieni cnotą jedynie to, co jest użyteczne ludziom. Nieubłagana inkwizycja — nieubłagana tak, że jedynie krótko przetrwała we Włoszech i musiała się chronić w Hiszpanji — świeżo porósłszy w siły, napawała lękiem wszystkich. Przez kilka lat ścigano bardzo ciężkiemi karami zaniedbanie lub publiczną wzgardę owych drobnych praktyk, wyniesionych do rzędu najświętszych obowiązków religji; otóż, zepsuty Rzymianin o którym mówimy, wzruszył ramionami, widząc jak ogół drży przed straszliwem prawem inkwizycji:
„Ba, powiedział sobie, jestem najbogatszym człowiekiem w Rzymie, owej stolicy świata; chcę być i największym zuchem; będę sobie publicznie drwił ze wszystkiego co ci ludzie szanują, a co tak mało ma wspólnego z rzeczami godnemi szacunku“.
Albowiem don Juan, aby być sobą, musi być człowiekiem odważnym, oraz posiadać ów bystry i jasny umysł, pozwalający swobodnie czytać w pobudkach ludzi.
Franciszek Cenci musiał sobie powiedzieć: „Jakim wymownym czynem, ja Rzymianin, urodzony w Rzymie w r. 1527, właśnie podczas owych sześciu miesięcy, przez które luterańskie żołdaki konetabla Bourbon dopuszczały się najokropniejszych profanacji rzeczy świętych, jakim odważnym czynem zdołam zadziwić wszystkich i zabawić się przednio urągając opinji? Jak wprawić w zdumienie głupców, wśród których żyję? Jak znaleźć tę niewysłowioną rozkosz, aby się czuć innym od tego pospólstwa?“
W głowie Rzymianina, i to Rzymianina ze średniowiecza, nie mogło się pomieścić aby miał poprzestać na słowach. Niema kraju,
Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/19
Ta strona została przepisana.