Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/81

Ta strona została przepisana.

na kłamcę, gdyby namiętność nie zdradzała się innemi pewnemi oznakami. Wyrażać to co się czuje tak żywo i tak szczegółowo, w każdym momencie życia, to pańszczyzna, którą człowiek sobie nakłada, ponieważ czytywał romanse; gdyby był naturalny, nigdy nie podjąłby tak ciężkiego zadania. Zamiast silić się mówić o tem co czuł przed kwadransem i starać się dać ogólny i zajmujący obraz, wyrażałby z całą prostotą to co czuje w danej chwili. Ale nie! zadaje sobie straszny gwałt, aby osiągnąć lichy skutek; że zaś temu co mówi brak jest doraźnego przekonania i ponieważ pamięć nie dopisuje, uważa w danej chwili za właściwe wypowiadać rzeczy upokarzająco śmieszne.
Kiedy wreszcie, po godzinnej męce, dokona tego straszliwego wysiłku aby się wyrwać z zaczarowanych ogrodów wyobraźni i sycić się poprostu obecnością ukochanej, zdarza się często, że trzeba się z nią rozstać.
Wszystko to wyda się szaleństwem. Widziałem więcej: przyjaciel mój ubóstwiał pewną kobietę; ona, twierdząc że ją obraził jakąś niedelikatnością (jaką? nigdy się nie dowiedziałem), skazała go nagle, aby ją widywał jedynie dwa razy na miesiąc. Te wizyty, tak rzadkie i tak upragnione, były istnym napadem szaleństwa; i trzeba było całej siły charakteru Salviatiego aby się to nie ujawniło na zewnątrz.
Od samego początku, myśl o końcu wizyty zbyt jest przytomna, aby można było kosztować przyjemności. Mówi się wiele nie słysząc samego siebie; często rzeczy przeciwne temu co się myśli. Brnie się w wywody, które trzeba przerwać nagle dla ich niedorzeczności, skoro się człowiek ocknie i usłyszy swój głos. Przymus jaki sobie wówczas zadaje jest tak gwałtowny, iż sprawia wrażenie chłodu. Miłość kryje się pod swym nadmiarem.
Zdala od niej, wyobraźnia kołysała się najczarowniejszą rozmową; znajdowało się najtkliwsze, najbardziej wzruszające akcenty. W ten sposób, przez dziesięć czy dwanaście dni, człowiek myśli że ma odwagę do niej mówić; ale na dwa dni przed dniem który