Strona:PL Sue - Nowele.pdf/27

Ta strona została uwierzytelniona.

głupi i dałem się podejść, to niesprawiedliwość. Pan chcesz wzbudzić u moich ziomków nienawiść ku mnie, to jest podłość, rozumiesz pan, podłość w najwyższym stopniu i jeżeli jesteś człowiekiem honoru, pozwolisz im napowrót rozpocząć tańce.
— Uspokój się, kapitanie — odrzekł uprzejmie jednoręki — chcę sam we własnej osobie dać im to pozwolenie.
— I to bydlę, ten głupi, trzykroć głupi Anglik sam poszedł na górę, słyszycie państwo, poszedł sam, zawołał kapitan, podskakując na krześle i klaszcząc w dłonie z radością i głośnym wybuchem śmiechu, który nas przejął zdumieniem.
— Muszę wam wyjaśnić, dlaczego to wspomnienie tak mnie do śmiechu pobudza, dodał, uspokoiwszy się nieco — bo oto nie wiecie moi państwo jednej rzeczy. Tych ludzi, co tak głośno tańczyli, to ja od ośmiu dni opłacałem, dając im po dwadzieścia sous każdemu, by wyrabiali ów piekielny hałas ponad kajutą poczciwego Tilmonta, rzekomo aby go draźnić, w istocie jednak w tym celu, aby nie było słychać szmeru, jaki on sprawiał, wydrążając przez ten czas otwór w ścianie swej kajuty, będącej w tem miejscu także ścianą okrętu.
Bo zdrada Joliveta to był fortel umówiony między nim, mną i Tilmontem, a tajemnicę otworu, który on miał rzekomo dla mnie wydrążyć, sprzedał jedynie w tym celu Anglikowi